Torby się szyją: mój warsztat pracy.

>> czwartek, 15 kwietnia 2010

Uchylam rąbka mojego szyciowego bałaganu który obejmuje stół, panele wokół niego (umyłam najpierw, rzecz jasna!) i wszystkie krzesła. Jadamy i tak głównie w kuchni. Ale szykuję już sobie kąt lepiej oswietlony i mniej zawadzający. Muszę się tylko nauczyć kontrolować rozmiar chaosu.




3 komentarze:

cF. 17/4/10 22:15  

Ładne zdjęcia. Zresztą mile widziane kadry zza kulis, a bałagan raczej nikomu nie przeszkadza ;)

lejdik 17/4/10 22:47  

Powiedziałabym, że tu porządeczek dominuje!!! A materiały takie, że można się obślinić z zazdrości...;)))I bardzo dobrze!
Z ciekawością pooglądam te torby już w ostatecznej formie.

lejdik 19/4/10 21:22  

Wooow...efekt piorunujący, ślicznie wyszły, oglądam właśnie w ArtPublice, cymesik!

Prześlij komentarz

About This Blog

  © Blogger template Simple n' Sweet by Ourblogtemplates.com 2009

Back to TOP